O nas
Nowe
Felietony
Artykuły
Kurier Święt.
Kronika 2018
Historia
Kalendarz
Galeria
Antyreklama
Kontakt
Polecamy
Forum
Archiwum
  
Kurier Święt. »  Kurier Świętokrzyski » Kurier Świetokrzyski, 2020,nr 1
Treść artykułu:

W zdrowym ciele…

„Echo Dnia” chwali burmistrza Dariusza Skibę za sierpniowy bieg po siołach i przysiółkach gminy Bodzentyn. https://echodnia.eu/swietokrzyskie/burmistrz-bodzentyna-dariusz-skiba-biega-po-calej-gminie-i-promuje-jej-walory-zobaczcie-film/ar/c1-15111766 Zaplanował przebiec 250 km. Według gazety, Burmistrz bieży po swoich włościach min. ku promocji ciekawych turystycznie miejsc przyrodniczych i zabytkowych.

Rozumiem, że promuje się przede wszystkim z myślą o potencjalnych gościach – z Warszawy, Radomia, Krakowa, czy Koszalina…? A jeśli tak, to czy barokowe bicepsy bodzentyńskiego burmistrza wystarczą dla zainteresowania gminą Bodzentyn turysty (ki) z Warszawy lub Wąchocka? Gdyby biegał po Kapkazach lub Orzechówce o. Mateusz z Joanną Opozda, ktoś może zwróciłby uwagę, ale – z całym szacunkiem dla p. Skiby – mięśnie burmistrza mogą nie wystarczyć… Parafrazując, leniwe kluski lub pyzy ziemniaczane trudno dziś sprzedać…

I druga refleksja: Burmistrz z woli mieszkańców jest gospodarzem gminy, na takiej zasadzie, jak rolnik - gospodarzem swoich hektarów. Czy podczas żniw można wyobrazić sobie rolnika nie z kosą (tzn. nie na traktorze lub kombajnie), a biegającego po  ściernisku?

Być może, czasy się zmieniają, ale osobiście wolałbym, aby gminny gospodarz szukał sposobu na tańsze śmieci i ścieki, niż promował często zużyte już gościńce. Chyba, że myśli w drodze, w otoczeniu kibiców… Na temat inspirującej roli wysiłku fizycznego zdania są podzielone, jedni twierdzą, że „w zdrowym ciele zdrowy duch”, inni, że „w zdrowym ciele zdrowe ciele”.

Fot. „Echo Dnia”

Kto pyta, ten nie błądzi?

Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala,
Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?

Cyprian Kamil Norwid

 

Czołowy gminny urzędnik poprosił jednego z radnych (w trybie raczej zobowiązującym), aby „na najbliższym posiedzeniu rady miejskiej” przedstawił wyniki  analizy otrzymanych informacji. Zważywszy na wyznaczenie terminu owego sprawozdania, jest to w zasadzie zobowiązanie wobec radnego ze strony urzędnika do złożenia sprawozdania …  Ów urzędnik powołuje się na włożoną pracę w udostępnienie informacji, koszty papieru, itp. Radny udostępnił nam owe zobowiązujące go pismo jako swoiste kuriozum i pretekst do korepetycji…

Przez chwilę przecierałem oczy, zastanawiając się, czy aby w Najjaśniejszej Rzeczypospolitej  władza wykonawcza rzeczywiście nie zdominowała już władzy ustawodawczej począwszy od sejmu, a skończywszy na radzie gminy…? Byłoby to nazbyt pesymistyczne, zważywszy na platformerskie korzenie miejscowej władzy wykonawczej, która to Platforma w obronie demokracji jest w stanie popełnić seppuku (no, powiedzmy, że niekoniecznie na swoim brzuchu).

Może więc urzędnik (mający nawet plenipotencje burmistrza) nieobyty jest po prostu w ustawie samorządowej, która aż nazbyt czytelnie przydziela każdemu kompetencje i  obowiązki? Niemożliwe, bo to bardzo doświadczony  samorządowiec i z niejednego gminnego pieca podpłomyki smakował…

Widzę tedy  tylko jeden powód owego kuriozum – mentalność. I rzecz  dotyczy nie tylko Bodzentyna (dlatego pominąłem nazwiska), ale bardzo wielu samorządów. Wójtowie i burmistrzowie zdominowali sobie radnych, traktując ich jak maszynki do głosowania, a ci nieliczni, którzy żądają informacji budzą w najlepszym razie irytację i gniew. W tym samym duchu wypowiadał się sam gminny pryncypał, zarzucając innemu radnemu „nadgorliwość” (w kontrolowaniu, występowaniu o informację, czytaniu projektów uchwał?) 

Przyznam, że i mnie strach obleciał, bo występuję niekiedy o informację i być może będę teraz zobowiązany do sprawozdań z ich analiz i poddawany testom na czytanie ze zrozumieniem?

Panowie burmistrzowie, sekretarze, skarbnicy , prezesi i inni samorządowi i państwowi zawiadowcy:  obywatelskim prawem jest pytać (w przypadku  radnych, czy posłów jest to także obowiązek), a urzędników, wykonujących władzę w imieniu tychże obywateli – odpowiadać.  Jeżeli zadają zbyt wiele pytań, tzn. że jako społeczność dojrzewamy do pełnej demokracji i tylko się cieszyć.  Irytacja wobec  dociekliwości świadczy natomiast o braku takiej  dojrzałości, bo o chęć ukrycia czegokolwiek trudno podejrzewać urzędników przejrzystych jak woda w Psarce za oczyszczalnią ścieków.

Red.

P.S. W piśmie mowa jest również o obietnicy ze strony radnego  do złożenia sprawozdania. Jeśli miało to miejsce, można radnemu o tym przypomnieć, nigdy jednak w kontekście zasadności  jego  prawa  (i obowiązku) do zadawania pytań.

 

 

Służba ma się dobrze

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Bodzentynie w dn. 25 czerwca br.  miał miejsce ciekawy dyskurs, w trakcie którego  padły znamienne zapowiedzi  i … sentencje. W tym drugim – filozoficznym – zakresie na miano „złotych ust” i „srebrnego języka” zasłużyła z pewnością Pani Przewodnicząca Rady Teresa Bzymek (może dlatego, że nie zjawił się złotousty burmistrz Skiba?).W trakcie dyskusji nad wysokością diet radnych i poborów burmistrza, stwierdziła ona (cytuje w swobodnym przekładzie), że zdecydowano się niedawno na podwyżki diet, bowiem  „radni  za małe kwoty służą mieszkańcom”.  Wychodzi na to, że w obecnym czasie służący sami ustalają sobie gratyfikacje…  Jesteśmy w trudnej sytuacji, bo nie możemy zrezygnować ze służby, a służba sama sobie płaci ile chce.. .

Była też mowa o ciężarze wodno – ściekowym. Sołtys z Wilkowa podziękował radnym za wyższe ceny, uchwalone przed dwoma tygodniami, a wiceburmistrz A. Jarosiński otwarcie przyznał, że w perspektywie paru lat realne ceny wody – to ok. 7 zł. za m3, a ścieków – ok. 20 zł. za  m3. Wiceburmistrz nie wykluczył co prawda dopłat gminnych do tych cen, ale czy jeśli teraz dopłaty te zniesiono, to przywróci się je za rok, czy dwa? No i nie powiedziano, czy w myśl realizowanego projektu kanalizacyjnego będzie można to zrobić? Załóżmy jednak, ze gmina będzie dopłacać, ale może to robić tylko z naszych podatków, zapłacimy więc te 7 i 20 zł i tak, i tak, tylko nie wiadomo, czy z jednej kieszeni, czy z dwóch.

Radny dr Dominik Dudek kolejny raz upominał się o dostęp do informacji i dokumentów w przyzwoitych terminach, postulując również wespół z radnymi z Bodzentyna sprawiedliwe rozkładanie ciężarów, ale trudno było dostrzec  zrozumienie ze strony rządzącej większości. Zabawne jest to, że za odpowiedzialnego „dietetycznemu rozpasaniu” uznano  radnego W. Bąderskiego, który miał dać przyzwolenie… Jeżeli ów radny ma aż tak dużą władzę, że na wszystko przyzwala lub  nie, to może zawetowałby co bardziej dokuczliwe uchwały?

Kończąc jednak z żartami i tytułem podsumowania warto zauważyć, że w tym samym czasie, gdy na mieszkańców nakłada się drakońskie opłaty za śmieci i ścieki,  a burmistrz podaje optymistyczne dane o zatrudnieniu w administracji (zapomina tylko o zastępie zatrudnionych za umowy zlecenia), 15 czerwca na stronie Urzędu pojawia się Zarządzenie nr 50 tegoż burmistrza, w którym mowa jest o naborze na pięć  kolejnych stanowisk pracy.  http://www.bodzentyn.bip.jur.pl/dokumenty/zarzadzenie_50_2020.pdf 

Red

Mięso wieprzowe z kością, a ceny śmieci

Mieszkańcy gminy otrzymali  nowe rachunki za śmieci wraz z obszernym listem burmistrza, wyjaśniającym drastyczne podwyżki cen za odprowadzanie śmieci i ścieków (o czym wcześniej informowaliśmy).

Burmistrz upatruje przyczynę kłopotów finansowych gminy w obniżeniu przez państwo podatku PIT, co pomogło obywatelom, bo zwiększyło ich dochody, ale zaszkodziło gminom, bo zmniejszyły się przez to ich wpływy z podatku. Również zwiększenie płacy minimalnej oraz poborów nauczycielskich , no i  COVID – 19 nadwyrężyć miało budżet. A tak na marginesie, czy ktoś w Urzędzie i PUK otrzymuje wynagrodzenie minimalne, którego wzrost naraził budżet tych instytucji?

Mamy również wykresy ilustrujące wzrost  wynagrodzeń, wydatków na oświatę i wzrost cen wieprzowiny, kiełbasy, schabu, itp. (przy okazji dowiedzieliśmy się w czym autor gustuje?).  Informacja o wzroście cen wieprzowiny bez kości ma uzasadniać wzrost cen wody? No to należało przytoczyć wskaźnik inflacji, ale wtedy okazało by się, że w tych podwyżkach  ściekowo – śmieciowych znacznie przegoniliśmy inflację! No i zapomniano tu chyba, że Bodzentyn jest gminą rolniczą i znaczna część mieszkańców żyje z produkcji żywności, a ceny u producenta nie wzrosły.

Parę lat temu utworzono przedsiębiorstwo komunalne po to właśnie, żeby  uniezależnić jego budżet, żeby problemy szkół, PiT i wieprzowiny z kością i bez, nie miały bezpośredniego wpływu na gospodarkę wodno – ściekową. Rozumiem, że rozwód tych budżetów – to również stopniowe znoszenie dopłat do cen wody i ścieków. Właśnie – stopniowe i połączone z szukaniem  oszczędności w samym przedsiębiorstwie. Problem dotyczy zresztą również służby zdrowia , kultury… Przez całe lata lekarz był dyrektorem opieki zdrowotnej, a więc leczył i … kierował. Co takiego się stało za panowania obecnej ekipy, że trzeba było zatrudnić odrębnego menedżera (nie lekarza), co kosztuje nas rocznie 118 293 zł.? Czy opieka zdrowotna polepszyła się przez to? Być może… To tylko przykład rozmachu zatrudnieniowego w ostatnich latach. Czy Bodzentyn urósł aż do tej rangi metropolii?

Burmistrz pisze, że przyczyny wzrostu cen wody, odpadów i  ścieków „są w ogóle niezależne od samorządu”. Otóż w istotnej mierze są. Oceniając swojego poprzednika , burmistrz Skiba wielokrotnie wypomina mu  źle wykonane inwestycje, błędy, itp. Czy nie widzi Pan żadnych błędów po swojej stronie? W ciągu 7 lat rządów burmistrza Kraka  woda podrożała 58 groszy, w czasie Pana 6 – letnich rządów  1.18, a więc dwa razy tyle. Nie występuję w roli adwokata Pana Poprzednika, ale chce uświadomić, że coś nie jest tak z innowacyjnością…

A tak, inwestycje… W ulotce pisze się sporo o inwestycjach kanalizacyjnych. Uzasadniając ich sens (owszem, to oczywiste, ale może być tak, ze ludzi nie będzie stać na podłączenie do kolektora), autor również nie wydaje się szukać oszczędności  po  stronie samorządu, stawiać choćby znaków zapytania…

Tak, czasy dla samorządów  nie są łatwe i dlatego wymagają sprawnych menedżerów, a nie administratorów i buchalterów od państwowych i podatkowych pieniędzy.

Red.

Zapłacimy więcej za wodę, ścieki i śmieci

Na wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Bodzentynie radni przegłosowali uchylenie uchwały o gminnych dopłatach do cen wody i ścieków, co skutkować będzie ich wyższymi stawkami.

O ile za wodę płacić będziemy nieznacznie więcej, bo 3,77 zł. za 1m3 (dotąd 3,46 zł.), o tyle za odprowadzane ścieki zapłacimy znacznie więcej.

Dotąd za 1 m3 ścieków płaciliśmy 3,46 zł., a teraz, bez dopłat, zapłacimy 10,35 zł.

Za uchwałą skutkującą nowymi cenami byli następujący radni:

Barcikowska Agnieszka ze Świętej Katarzyny, Bzymek Teresa z Podgórza i Celin, Gliwa Zofia z Dąbrowy, Jankowicz Bogusława z Woli Szczygiełkowej, Matla Mariusz z Wiącki, Obara Anna z Wilkowa, Sikora Katarzyna z Leśnej, Skarbek Dominika ze Wzdołów, Tofil Jerzy z Psar, Wilkosz Jan z Kamionki i Podmielowca, Zieliński Tadeusz z Psar.

W uchwale Rada powołuje się na zwiększoną potrzebę środków w związku z prowadzonymi inwestycjami oraz … korona wirusa. Mam nadzieję, że poszukiwanie oszczędności dotyczyć będzie również działalności samorządu, a sami radni i burmistrz również zacisną pasa i to niezależnie od wizyt na siłowni. Warto w tym miejscu przypomnieć, ze radni zwiększyli niedawno swoje diety z 420 do 644 zł. miesięcznie zaś burmistrzowi wyznaczyli wynagrodzenie z najwyższej możliwej półki (według oświadczenia majątkowego sprzed roku – 136.652,68 zł. rocznie )

Na tej samej sesji ustalono również nowe ceny za odbiór śmieci.

Zastosowano prosty przelicznik – 45 zł. od osoby za kwartał, co oznacza, że dwuosobowe gospodarstwo zapłaci – 90 zł. (dotąd 78), 3 – osobowe – 135 zł.( dotąd 98), 4 – osobowe – 180 zł.(dotąd 120), 5 – osobowe – 225 zł.(dotąd 120), itd. aż do 11 – osobowego – 495 zł. Są to ceny dla gospodarstw bez kompostownika.

Uchwałę przegłosowano również głosami prawie tych samych radnych z grupy rządzącej gminą Bodzentyn.

Wyższe ceny dla gospodarstw wieloosobowych uzasadniano względami sprawiedliwości (stąd prosty przelicznik) oraz drożejącym systemem odbioru i zagospodarowania odpadów. Sprawiedliwość zaspokoić by można zmniejszając ów przelicznik na 1 osobę, np. z 45na 30 zł., zaś pojęcie „systemu” jest tak filozoficzne i pojemne, że nic w sumie nie mówi i pasuje do każdej sytuacji.

(red.)

powered by QuatroCMS